Hej, ho!
Dziś przyrządzimy w miarę prosty, szybki, a bardzo efektowny deser walentynkowy – banany w cieście kokosowym. Przygotowanie deseru powinno zająć około 20-30 minut i na pewno podbije serce każdego łasucha;)
Składniki:
- 4 dojrzałe banany
- 2 jajka
- pół szklanki mleka zagęszczonego niesłodzonego lub mleczka kokosowego
- dwie hojne łyżki miodu
- ok. 8 kopiatych łyżek mąki
- odrobina proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
- ok. 6 kopiatych łyżek wiórków kokosowych
- olej kokosowy do smażenia
Do dekoracji:
- jabłuszko lub gruszka
- cukier puder
- kartka papieru
- nożyczki
- cynamon (lub mieszanka przypraw do piernika)
Składniki ciasta mieszamy razem łyżką – powinny się ładnie połączyć na mocno gęste ciasto. Banany kroimy na 4 i będziemy przed wyłożeniem do smażenia zatapiać w cieście:
Roztapiamy olej kokosowy na patelni, wykładamy nasze banany i po zrumienieniu (mniej więcej jak racuchy) odwracamy i rumienimy z przeciwnej strony. Polecam po zdjęciu z patelni odsączyć olej w ręcznik papierowy:
Dekoracja
W kartce papieru wycinamy dekorację. Ja złożyłam dwukrotnie i wycięłam w międzyczasie smażenia trzy małe serduszka. Nie muszą być dokładne, i tak wzór wyjdzie wrażeniowo;) Z racji, że miałam białe talerze, użyłam cynamonu. Na ciemnych talerzach ładnie i elegancko wygląda w tej roli cukier puder.
Obok naszej dekoracji układamy wysmażone banany i plasterki świeżych owoców:
Wygląda to całkiem apetycznie i świetnie smakuje, nie napracowaliśmy się, a mamy deser jak z restauracji;)
Nie planowałam dziś nic nadzwyczajnego, ale z ciekawości wybraliśmy się z T na krakowski rynek na spacer. Na rynku nic nie zwróciło mojej uwagi, poza ogromnym tłumem i manifestacją przeciw aborcji (muszę przyznać ironicznie, że organizatorzy wykazali się taktem…). Za zwrócił moją uwagę kościół ewangelicki świętych Janów – sami zobaczcie jak wygląda fasada po ostatniej konserwacji. Z przerażeniem uświadomiłam sobie, że to nie jest tymczasowa dekoracja z okazji walentynek…
Wracałam wtulona w przemiły zapach róży, bo czymże by był dzisiejszy dzień bez kwiatów?
Św. Walenty, chroń nas przed ciężkimi chorobami, zwłaszcza umysłowymi, nerwowymi i epilepsją;)
Jak spędziliście walentynki?
Dacie się poderwać na mój deser? ;*
ciekawy pomysł z tymi bananami 🙂
Lubie robić banany w cieście ale mam inny przepis 🙂
To miło, może się nim podzielisz?
Smakowity pomysł 😀 Gdyby nie mój akuratny przesyt bananami na pewno wypróbowałabym od razu, bo w domu leży cała paczka wiórków kokosowych i tak ostatnio zastanawiałam się co z nimi zrobić 🙂
Naprawdę tak odmalowali fasadę? Jejku nie przechodziłam tamtędy już dawno temu, ciekawe czy ktoś, kto wybierał kolory był świadomy tego, jak to się wpisze w cały „krajobraz” 😉 Przypomina mi się podobna sytuacja, kiedy w Sandomierzu odmalowali kościół św. Michała. Nagle delikatne kolory elewacji przemieniły się w to:
https://www.google.pl/search?q=ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82+%C5%9Bw+micha%C5%82a+sandomierz&espv=2&biw=1366&bih=643&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj9s5qi5vrKAhVEnA4KHRCED4QQ_AUICCgD#imgrc=I-xUf5x6kYd7bM%3A
Oj, Aniu, niestety naprawdę… i w niczym nie ustępuje Sandomierzowi. W świetle południowego słońca nie da się go przegapić – choć może taki był plan?
A banany w cieście kokosowym nie smakują jak zwykłe banany;)