Dziś mogę wreszcie napisać o tym, co udało mi się ulepić z zimnej porcelanowej masy. Miałam co prawda bardzo mało surowca, ale i tak wyszło z tego całkiem dużo drobiazgów. Muszę przyznać, że po tym jak zawaliłam proporcje masy, myślałam, że nic z tego nie będzie – jednak efekt mnie zaskoczył. Zobaczcie sami:
Masa jest przyjemna w dotyku i bardzo fajnie się nią pracuje, jednak niestety z uwagi na to, że dodałam za dużo skrobi, nieco była nieco za sucha przy klejeniu i wyszły na niej drobne pęknięcia podczas wysychania. Spękania, mimo tego, że wynikają z błędu technologicznego, całkiem przypadły mi do gustu:) Myślę nawet, aby operować nimi celowo – tworząc lekko artystyczny efekt zmiękczenia, daleki od plastikowego wrażenia niepopękanej masy. W każdym razie: masa pozwala na uzyskanie pożądanego efektu, zarówno gładzi, jak i ciekawej faktury. Nie leje się, nie „pełza” – chyba, że chcielibyśmy ulepić coś bardzo smukłego i wysokiego (wówczas też się da, ale trzeba tą rzecz suszyć w poziomie, albo podeprzeć).
Tyle wstępu, a teraz część najważniejsza – ulepione drobiazgi.
Na pierwszy ogień pójdzie misio, o taki:
Kolczyki i wisiorek – uzyskane bardzo prosto: odbiłam w rozwałkowanej masie końcówkę markera, przycięłam do kształtu i tylko dodałam wykałaczką te trzy kreseczki na dole i dziurkę;)
Drzewko z ptakiem (w zamyśle stojak na pierścionki i drobne kolczyki):
Zauważyłam, że po wyschnięciu tworzywo zrobiło się lekko żółto-zielonkawe (zapewne sprawka oliwy z oliwek), oczywiście twarde, ale i lekko przezroczyste! Na zdjęciu miś w ujęciu „pod światło”:
Resztę drobiazgów pokazuję po pomalowaniu, bo nudno by było wszystko tak oglądać… Do malowania użyłam farb do szkła. W trakcie malowania:
W sumie zbiór prezentuje się tak: drzewko, miś, różyczka, okrągły wisior, kolczyki i wisior „od pisaka” i dwie pary serduszek (ciemnoniebieskie i bordowe).
A osobno:
Jak na pierwszy raz to myślę, że jest całkiem nieźle. Na pewno powtórzę zabawę z tą masą jeszcze nie raz!
Edit: Zobaczcie także jak barwić zimną porcelanę w masie.
Przekonałam kogoś do wypróbowania?
Całkiem nieźle jak na pierwszy raz 🙂
Planuję zrobić z tej masy pąki i kwiaty pomarańczy na wsuwkach, do włosów. Dzięki za przepis 🙂 i gratuluję pomysłu.
piękne i cudne razem z corka chcemy zacząć przygodę z zimną porcelana ale mamy pytanie czym jakimi farbami tak pięknie ja pomalować ?
Witam:)
Ja używałam farb do szkła, ale myślę, że spokojnie można użyć do tego celu farb akrylowych (raczej gęstych), plakatowe mniej się nadają, ale też można – przy czym im mniej wody w farbce tym lepiej, bo przedmioty z zimnej porcelany przy długim kontakcie z wodą mogą rozmiękać niestety.
Polecam również -> barwienie zimnej porcelany
Pierwszy raz się z czymś takim spotykam i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Naprawdę ładne rzeczy Ci powychodziły. Mam ochotę też spróbować. Widziałam, że w innym poście podajesz przepis na taką zimną porcelanę i ja chętnie z niego skorzystam:)
Dziękuję 🙂 życzę powodzenia 🙂 i chętnie zobaczę efekty próbowania – polecam, to jest na prawdę proste 🙂