Hej, ho!
Nadal mam problem z regularnym pisaniem, a materiałów nazbierało się w tym czasie co niemiara. W dzisiejszym odcinku zrobimy syrop z młodych pędów sosen – zobaczycie, że to naprawdę proste;)
Pinus sylvestris, czyli sosna zwyczajna jest drzewem często występującym w naszych lasach i ogrodach. Mało kto zdaje sobie sprawę jak cenny składnik skrywa jej żywica. Sosnowa terpentyna wyróżnia się silnym działaniem antyseptycznym, moczopędnym, wykrztuśnym i robakobójczym. Stosuje się ją przy leczeniu licznych chorób, zwłaszcza układu oddechowego. Syrop z młodych pędów sosen ma silnie żywiczny aromat, karmelowy kolor i przyjemny smak. Stosuje się go przy leczeniu przeziębień, przy bólu gardła i problemach z odkrztuszaniem. Młode pędy sosny poza terpentyną zawierają także bardzo dużo witaminy C. Zbieramy je właśnie teraz – w maju, podobnie jak pokrzywy, o których niedługo napiszę, bo również zapuściłam się na łowy;)
Pędy polecam zbierać i operować nimi przez rękawiczki (żywicę bardzo trudno domyć ze wszystkiego). Zebrane pędy płuczemy obficie chłodną wodą i czekamy chwilkę aż obciekną na sicie.
Następnie kroimy na około 1-1,5 cm kawałki i umieszczamy w słoiku, przesypując cukrem:
Ja wybrałam cukier brązowy, ale biały również się nadaje.
Słoik odstawiamy w słoneczne miejsce (najlepiej na parapet) i zapominamy o nim na tydzień…
…Po tygodniu zlewamy gotowy syrop:
Pozwalam pędom chwilkę „odcieknąć” na sicie, ponieważ ze względu na gęstość syropu odbywa się to powoli. Syrop jest gotowy!
Jak widać na obrazku wyżej, otrzymałam około pół litra syropu. Pozostaje przelać go do mniejszych słoiczków i przechowywać w chłodnym i zacienionym miejscu.
Syrop z młodych pędów sosny leczy kaszel i przeziębienie, ale może być również stosowany profilaktycznie spożywczo. Stosuje się go także miejscowo przy chorobach skórnych. Przyznam także, że całkiem smacznie aromatyzuje kawę:)
Przyznam się, że trochę pędów przelałam spirytusem i siedzą sobie w słoiku, czekając na swoją kolej. O nalewce z młodych pędów sosny również planuję napisać.
Próbowaliście już syropu z pędów sosny na przeziębienie? Okazał się u Was skuteczny?
nie próbowałam nigdy. właściwie to pierwsze słyszę. a na pewno brzmi lepiej niż syrop z czosnku czy cebuli 😉
Z czosnku, przyznam się, nie robiłam, ale z cebuli jest całkiem smaczny:) Cebula na słodko ma ciekawy smak, np. konfitura z czerwonej cebuli bardzo ładnie komponuje się z pieczenią.
Warto pamiętać, aby obrywać pędy sosny w połowie nowych przyrostów, w przeciwnym wypadku przestaną rosnąć
Racja! Oczywiście, zapomniałam napisać!
Moje pędy akurat pochodzą od osoby, która nie chce w tym roku przyrostów i specjalnie je usuwała w całości, ale jeśli ktoś zrywa dziko rosnące lub hoduje w ogrodzie i chce, aby rosły to powinien obrywać w połowie:)
Ja robię już kolejny rok-przepyszny syrop i nalewkę ale korzystam połowie z meskich pędów z pyłkiem,własnie teraz sosny kwitną (po wysypaniu pyłku są mniej wartościowe).Korzystam z rad dr.Różańskiego skrapiając rozdrobniony surowiec spirytusem zasypując cukrem lub zalewając miodem.Wszak syropy apteczne też zawierają konserwujący etanol-a zażywamy często niewielkie ilości…pozdrawiam