Hej, ho!
Ostatnio trochę chorowałam… Przeziębienie, gorączka, katar i ból gardła… Zwykle w takich chwilach na nogi stawia mnie aspiryna, ale nie przepadam za maskującymi ból gardła tabletkami do ssania z apteki. Ostatnio przypomniałam sobie o syropie, jaki rodzice podawali mi na ból gardła w dzieciństwie. Jego zrobienie jest banalnie proste.
Zasadniczo syrop ten składa się z cebuli (lub kilku) oraz cukru. Tego drugiego staram się konsekwentnie unikać, dlatego zastąpiłam go ksylitolem… I muszę przyznać, że również działa, przy czym jest mniej słodki.
Przygotowanie syropu również jest banalnie proste: cebulę kroimy, wsypujemy do słoika i zasypujemy ksylitolem. Można opcjonalnie wkroić również czosnek – wtedy syrop jeszcze mocniej działa. Odstawiamy w ciepłe miejsce na noc.
Na drugi dzień syrop powinien być gotowy:
Pamiętajmy tylko, aby z syropem nie przesadzić. Myślę, że trzy razy dziennie po 1 łyżeczce powinno wystarczyć.
A jakie są Wasze sposoby na ból gardła?