Luty minął bardzo szybko, a wraz z nim zakończyła się akcja testowania Kallosów u Anwen. Czas upływa mi nieco szybciej niż myślałam i nieco ciekawiej. W tym miesiącu najbardziej wciągnął mnie pewien serial oraz malowanie, ale o tym na końcu.
Meritum
Testowałam w tym miesiącu maskę Placenta. Stosowałam ją w różnych kombinacjach: na włosy suche, zarówno na skórę głowy na godzinę przed myciem, ale także na włosy mokre po myciu, ale tylko od ucha w dół, wprasowywałam i zostawiałam samopas. Na początek trochę o efektach.
Przede wszystkim mam wrażenie, że maska ta bardzo przeciążała mi włosy, przy czym jakby zwiększała ich porowatość (robiły się bardziej szorstkie w dotyku). Ogólnie nie jestem zadowolona z lutowej pielęgnacji. Mimo poprawy skrętu i połysku nie sięgnę już po tą maskę. Nie różni się zbytnio od innych tego typu masek, które stosowałam. Mam włosy mieszane (tłuszczą się u nasady, a końce są suche) i po stosowaniu maski Kallos Placenta te „wady” zaczynają rzucać się w oczy:
W tym miesiącu olejowałam włosy tylko trzy razy. Kilka razy też użyłam wcierki Jantar – w ramach „Zapuszczania się na wiosnę”:
- Koniec stycznia: 56,5 cm długości, w kucyku 7 cm
- Koniec lutego: 57,5 cm długości, w kucyku bez zmian
Stosowane kosmetyki:
- Szampon tybetański Planeta Organica, pszeniczno-owsiany Sylveco, trzy razy oczyszczanie Barwą żurawinową
- Odżywka i maska: Kallos Placenta
- Wcierki: Jantar
- Olej kokosowy
Nie ma się zbytnio czym chwalić, ale lepszy ten jeden centymetr niż nic:)
Bonus
Jeśli łatwo wciągasz się w seriale, nie zaczynaj tego oglądać… Zwiastun może nie jest powalający, jednak po obejrzeniu pierwszego odcinka trudno już się wycofać.
Co ciekawe w tym serialu często coś nie jest takie jakim się wydaje na początku… Pomijam zaskakujące zwroty akcji, nieprzewidywalność historii i niecodzienność bohaterów. Nie spieszmy się więc z osądami.
Miałam także dać znać, co zmalowałam. Kawałek piosenki o końcu świata. Jeszcze nie skończony, ale zostały mi już tylko poprawki.
A jak tam Wasze lutowe sprawy?
Dokladnie, lepszy jeden cm niz nic 🙂 Niezle Ci idzie to malowanie :)! Bardzo fajne dzielo, choc nieco przerazajace 😉
Tak:)
Pewnie dlatego ten serial jest taki ciekawy:)
Ja od siebie mogę polecić kallosa Keratin i Omege 🙂 Koleżanka testowala Silka i też była bardzo zadowolona. U mnie on spowodował większy ale nieogarniety skręt.
Keratin miałam – niezły, ale bywały już lepsze odżywki. Może jeszcze kiedyś kupię jako bazę pod dodatki;)
Omega mnie zastanawia – o ile nie śmierdzi rybą jak ta w kapsułkach to czemu nie;)