Witajcie,
Tym razem będzie coś z innej beczki, mianowicie o grze Wordament i o niedawnym spotkaniu z graczami, podczas którego odbył się nawet turniej.
Pokrótce: gra przeznaczona jest na smartfony i polega na ułożeniu jak największej ilości słówek z pól tablicy 4×4. Układamy słowa przesuwając palcem po sąsiadujących polach (obok lub skośnie). Myślę, że nie ma co się rozwlekać… Najlepiej wypróbować w praktyce. Każde słowo przypisaną ma pewną ilość punktów, im dłuższe słowo – tym oczywiście lepiej. Szczegółowe instrukcje i fajne porady znajdziecie na stronie organizatora tegorocznego, drugiego już zlotu – Ardenno.
Gra rozwija lingwistycznie i słowotwórczo. Po skończonej turze można podejrzeć jakie słowa były możliwe do ułożenia – i jak punktowane. Osobiście często sprawdzam znaczenie słów, których nie udało mi się ułożyć, a brzmią podejrzanie – i wiecie co: te słowa zwykle coś znaczą! 🙂
Zdarzało mi się być pierwszą… Gdy grało mniej osób…
Najczęściej jednak, nie wiedzieć czemu, zajmuję drugie miejsce:
#2 Zlot miłośników gry Wordament miał miejsce w zeszły weekend. Spotkaliśmy się w Szkockim Ranczo koło Naruszewa (okolice Płońska pod Warszawą). Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, niestety robionych telefonem, więc jakość pozostawia wiele do życzenia…
Może nie było nas bardzo dużo, za to ekipa bardzo zgrana (dosłownie i w przenośni).
Miejsce także bardzo urokliwe:
Dużo zieleni:
I jeszcze więcej zieleni:
Na ranczu hodowane jest bydło Highland Cattle. Zwierzaki trzymają się na odległość… Dodam tu tylko, że jedno zwierzę potrzebuje przestrzeni jednego hektara łąki!
Ale wewnątrz można było przyjrzeć się z bliska wyprawionemu zwierzowi. Ich rozmiary są naprawdę imponujące.
Na ranczu spotkamy także konie westernowe. Piękne. Poniżej dwie klacze:
Kuchnia lokalna, bazująca na wołowinie Highland Cattle z ekologicznej hodowli, robi wrażenie i słusznie chwalą się na stronie, że jest doskonała. Do tego stopnia, że rzuciłam się do jedzenia jeszcze zanim pomyślałam o uwiecznieniu tego momentu;)
Obsługa rancza zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie: spokojni, życzliwi i sympatyczni ludzie. Zdecydowanie polecam odwiedzić stronę Szkockiego Rancza.
I czymże byłby zlot bez turnieju… Niestety nie mam dobrego zdjęcia, więc załączam malutki filmik…
Finałową rozgrywkę obserwowaliśmy na monitorach, do których podpięto telefony graczy.
Po tak pięknym i emocjonującym spotkaniu z niedoczekaniem pewnym oczekuję kolejnego zlotu, który być może odbędzie się w Krakowie… Tym razem dam znać wcześniej o zlocie na blogu.
Jeśli jeszcze nie znacie tej gry, polecam wypróbować – a jeśli gracie, dajcie znać w komentarzu pod jakim nickiem;)
Może ktoś się wybiera na #3 Zlot Wordament?
Słyszałem że nowy Doom jest niezły.
Gry tego typu mnie nie porywają, ale grafika wygląda ciekawie:)
Gra jest wspaniała, a jak wciąga. Zdarza mi się zajmować I miejsce, ale tylko wtedy, gdy tacy Mistrzowie jak Wy śpicie :))). Szczerze zazdroszczę udziału w zlocie, ale może na następny czas pozwoli… Pozdrawiam