W tym roku po raz kolejny zaplanowałam twórcze wakacje. Chodziło o to, aby spędzić czas na miłej niewymuszonej aktywności, a jednocześnie kreatywnie – w spokojnym miejscu, z dala od pośpiechu związanym z pracą i egzystencją w zgiełku miasta. Taką możliwość dają warsztaty w Artystyce, organizowane od niezłych paru lat przez Krysię Kolonko – nieprzeciętną kobietę, matkę, artystkę…
Uwielbiam twórczo spędzać czas, jednak ostatnio – nie ukrywam – czułam się przytłoczona przymusem do działań niekoniecznie twórczych. Bardzo, ale to bardzo potrzebowałam oderwania się od codzienności, odpoczynku… Lekka frustracja i potrzeba ucieczki znalazła swoje ujście w lipcowym wyjeździe, ale – spokojnie – nie w nieznane. Pierwszy raz na podobnym plenerze w tym samym miejscu byłam jakieś osiem lat temu, jednak mam wrażenie, że gdy pierwszy raz odwiedzi się okolice Bystrzycy Kłodzkiej, ma się ochotę tam wracać i wracać… Nie tylko do pięknego, klimatycznego miejsca, zdrowego, przepysznego jedzenia, chwil tworzenia i wytchnienia, bliskości natury i wyciszenia. W tym jest coś więcej!
Nie będę zanudzać sentymentami, niech przemówi obraz;)
Teraz zbieram się w sobie, żeby napisać parę słów o technice ceramiki i możliwościach jakie daje wyjazd na taki chociażby krótki plener. To przygoda, którą wspomina się potem latami, słodząc herbatę lub myjąc ręce (na pierwszym plenerze stworzyłam nie tylko cukiernicę i mydelniczkę…). Pozostają po niej nie tylko niezapomniane wrażenia, ale i garść unikatowych pamiątek;)
Chcecie zobaczyć moje tegoroczne pamiątki?